sezon zamkniety wyrwanym obojczykiem z prawego stawu ramieniowego i zerwanymi wszystkimi wiezadlami, wstawionym kawalkiem tytanu w obojczyk i masa siniakow potluczen i zadrapan
unieruchomiony na pol roku
na rower wroce tak czy siak pytanie w jakim stanie i co da rechabilitacja
miejsce zdazenia lagiwniki kolo stawow przy klasztorze na brukowanej drodze, jadac koleina pokryta liscmi kolo wpadlo na kamien i wystrzelilo mnie na bok i pozamiatane.... najwazniejsze ze zyje i ze rower caly.... cos w prawdzie strzyka w przednim kole jako i we mnie strzyka tez ale teoretycznie caly po jutrze poogladam sobie doktora czy rzeczywiscie caly i czy on tez nie pekniety np....
Komentarze (6)
zdrówko znacznie lepiej, prawica już zaczyna się sprawować stosownie i należycie.... będzie gut...
dochodze do siebie powoli, noga przestala wygladac jak swinska jatka z pieczatka panstwowej inspekcji weterynaryjnej.... ja juz lepiej reka tez powoli sie zrata wszystko wiec ciagnei miesnie i wiezadla jak szalone zwariowac idzei ale coz damy rade... doktor caly nic mus ie nie stalo... teraz patrze na niego i sie wkurzam... nauczak jedna liscie z drzew koniec sezonu i kropka nie zmierzam robic juz powtorki chyba ze jezdzi z 5km /h ale co to za frajda...
To żeś pojechał stary... Współczuję wypadku. Też dzisiaj o mały włos bym leżał po przejechaniu po liściach. Daj znać jak zdrowie, bo rower to twarda sztuka, będzie żył.
Zawodowo grafik, prywatnie korbami różnych marek kręcę już zgoła 20 lat :) i jakoś tak mi mało :)
A tak prawdę mówiąc to najlepiej jest zgubić się gdzieś w lesie i szukać drogi powrotnej; po GPS sięgamy kiedy słonce zachodzi na niebie...
choć ostatnio nie sięgamy idziemy na żywioł, trenujemy pamięć...