poczuć respekt....
Niedziela, 2 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Dzienniczek Dr. Jekylla
po sobocie i niedzieli spędzonej z synem (5 letni prawie urwis), na eksploracji parków, festynów, placów zabaw, kałuż, wyławianiu dżdżownic z owych kałuż, i innych fajnych zabawach... nieco wycieńczony wsiadłem na rower...
jadę pnę się pod gorę a tu młody jeleń, z całkiem pokaźnym porożem... stoi i patrzy na mnie... nie ucieka. Stoi i patrzy. Po dłuższej chwili odwraca się i odchodzi nie odbiega odchodzi majestatycznie i powoli. Poczułem respekt dla owego zwierza. Zdumiał mnie swoją stanowczością w końcu to jego las, a nie tych nieco ubłoconych stworów na dwóch kołach, sapiących, dyszących, ect...
potem na Ciechana miodowego pod modrzewiami, i do domu... przeprosić się z pralką...
jadę pnę się pod gorę a tu młody jeleń, z całkiem pokaźnym porożem... stoi i patrzy na mnie... nie ucieka. Stoi i patrzy. Po dłuższej chwili odwraca się i odchodzi nie odbiega odchodzi majestatycznie i powoli. Poczułem respekt dla owego zwierza. Zdumiał mnie swoją stanowczością w końcu to jego las, a nie tych nieco ubłoconych stworów na dwóch kołach, sapiących, dyszących, ect...
potem na Ciechana miodowego pod modrzewiami, i do domu... przeprosić się z pralką...