Urwałem łańcuch 913 km w tym...
Niedziela, 9 maja 2010
· Komentarze(3)
Kategoria Dzienniczek Dr. Jekylla, Przemyślenia rowerzysty
tak 913 km w tym miesiącu poświadczył swoją obecność urwanym łańcuchem na środku skrzyżowania :)
w sumie dobrze, że niedaleko domu... że nie np 50 km od Łodzi (wczoraj) albo dziś w terenie... Coś przeskakiwalo. myslałem,że to kaseta się wyrobila... a to pan obywatel wieloczłonowy łańcuch... najwyraźniej Dr domaga się wymiany napędu...
czy 913 to nie jest jakiś numer alarmowy ?????
a tak poza tym to pogoda piękna, błoto podeszczowe nocne cudne Dr musi zostać umyty bo waży z 2 kg więcej od zabiagow w lokalnym SPA... wszystko super... jedynie ta wieloczęściowa część roweru.... ale cóż dalej przed siebie...
w sumie dobrze, że niedaleko domu... że nie np 50 km od Łodzi (wczoraj) albo dziś w terenie... Coś przeskakiwalo. myslałem,że to kaseta się wyrobila... a to pan obywatel wieloczłonowy łańcuch... najwyraźniej Dr domaga się wymiany napędu...
czy 913 to nie jest jakiś numer alarmowy ?????
a tak poza tym to pogoda piękna, błoto podeszczowe nocne cudne Dr musi zostać umyty bo waży z 2 kg więcej od zabiagow w lokalnym SPA... wszystko super... jedynie ta wieloczęściowa część roweru.... ale cóż dalej przed siebie...