Zmodyfikowana trasa na podstawie Mazowii Zgierskiej... prawie 3 tygodnie bez treningu bo nie było jak... psycha siadła... psycha wstała... to co zrobiłem dało ujście nerwom - bo wczoraj ktoś tak mnie wku.... ze mogłem domy przestawiać, i nadwyżce mocy... tak mnie nosiło cały zeszły tydzień, że trzeba było to gdzieś rozprowadzić... a dziś cóż czuje się jak geriatra... już wiem jak jadą kolesie z I ligi... nie wiem co oni jedzą, co oni pija, co robią im trenerzy, masażyści i cały ten anturaż profesjonalnego rajdera ... wiem jedno, już więcej nie zrobię sobie takiego kuku jak wczoraj.
widelec - Manitou balck 90 - 120 mm w kąpieli olejowej czarny troszkę porysowany (na rowerze od 2005 roku) mocowanie hamulców tylko tarcze - post mount
mostek cannondala 100 mm i ierownice canondale 650 mm szeroka gieta
załamanie nerwowe minęło i psycha zaczyna powoli dochodzić do siebie :) niedzielna jazda okazała się całkiem owocna... jest dużo lepiej niż było :) a było źle nie mogłem na rower patrzeć mimo tego że prosił błagał nic nie pomagało...
Ostatnia szarża do nieba w wzwyż - dziś rano zmarł mój ojciec, człowiek który kupił mi pierwszy rower, potem następny i jeszcze następny... był mi ojcem, trochę kumplem, trochę wrogiem...
A ja odebrałem dziś nowe zabawki i pierwszy raz w życiu wcale nie potrafię nimi cieszyć.
Baczyński napisał "Czy to była kula synku - czy ci serce pękło", moje dziś pękło z łomotem...
pogoda piękna wręcz wzorcowa i nici... łańcuch trzeba nowy bo stary już zaniemógł potężnie i kasetę też - po inspekcji wyszło na to że zjechana niemiłosiernie...
ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło w PN przywiezie pan kurie nowe zabawki - także zakładamy i brykamy :)
Zawodowo grafik, prywatnie korbami różnych marek kręcę już zgoła 20 lat :) i jakoś tak mi mało :)
A tak prawdę mówiąc to najlepiej jest zgubić się gdzieś w lesie i szukać drogi powrotnej; po GPS sięgamy kiedy słonce zachodzi na niebie...
choć ostatnio nie sięgamy idziemy na żywioł, trenujemy pamięć...